Zaginięcie Ewy Tylman to sprawa, którą żyje cała Polska. Dziewczyna po raz ostatni była widziana w nocy, z 22 na 23 listopada w towarzystwie swego kolegi, Adama Z. Mężczyzna trafił już do więzienia. Obecnie jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety. Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto poinformował, że mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące, by nie utrudniał prowadzonych czynności. - Podstawową przesłanką zastosowania aresztu w tym przypadku była obawa surowej kary - powiedział w rozmowie z TVN24 wiceprezes sądu Łukasz Kalawski. Dodał też, że na razie sąd nie przesądza, czy sprawca dopuścił się zarzucanego mu czynu, a jedynie ocenia zebrany materiał dowodowy. Tymczasem policja cały czas poszukuje ciała Ewy Tylman. Funkcjonariusze mają przeszukać Wartę pomiędzy Poznaniem a Promicami - podaje TVN 24.
Zobacz: Adam Z. wiedział, że zabije Ewę Tylman
Swoje śledztwo w tej sprawie prowadzi także Krzysztof Rutkowski. Ewa Tylman poślizgnęła się i wpadła do rzeki, kolega chciał jej pomóc, ale mu się nie udało. Wystraszył się, że może być powiązany ze śmiercią Ewy, dlatego powiedział, że niczego nie pamięta - taką wersję śmierci Ewy Tylman przedstawił detektyw.Wersja Rutkowskiego wyjaśniałaby, dlaczego na rękach mężczyzny znajdowały się zadrapania, o których pisaliśmy wcześniej na Se.pl.
Zobacz: Sprawa Ewy Tylman. To on wepchnął Ewę do Warty?