Sprawa posła Pięty sięga kilka miesięcy wstecz. Wszystko zaczęło się od planów Muzeum Narodowego W Warszawie. W jego salach miała pojawić się wystawą Ars Homo Erotica – jak sama nazwa wskazuje miały być na niej prezentowane rozmaite prace dotykające tematyki związków homoseksualnych.
Przeczytaj koniecznie: Pięta donosi na homoseksualistów
Oburzony poseł Stanisław Pięta rozpoczął prawdziwą krucjatę. Wysłał do ministra kultury interpelację w której protestował przeciwko promowaniu „dewiacji”. Przy okazji w kilku wywiadach dostało się też całemu środowisku. Pięta zasłynął między innymi porównaniem gejów do nekrofilów, pedofilów i zoofilów. Homoseksualizm nazwał dewiacją, zboczeniem seksualnym i odchyleniem.
Swoich słów pożałował gdy numer jego prywatnego telefonu komórkowego znalazł się na portalu Gay.pl. Internauci obrzucili Piętę ponad setką wulgarnych smsów:
„Mam nadzieję, że zdechniesz obrzymałpo i darmozjadzie”, ”Dostaniesz w ryj za wszystko, nawet nie będziesz wiedział, kiedy i od kogo”. Poseł został również wyzwany od katolickich ścier, a nawet nazwany „dewiantem brzydszym od krowiej dupy”.
Patrz też: Piętą w geja
Pięta z dowodami udał się na policję, ta przekazała sprawę prokuraturze z Bielska Białej. Teraz trwa ustalanie autorów nieparlamentarnych smsów. Śledczy chcą im postawić zarzut kierowania gróźb karalnych i znieważenia funkcjonariusza publicznego. Grozi za to kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
Przedstawiciele środowisk homoseksualnych twierdzą, że to początek sądowej wojny i zapowiadają, że oni również doniosą na Piętę. W tym przypadku chodzi jednak o pozew cywilny - o znieważenie.