Generał pokazał się ostatnio na pogrzebie swojego byłego szefa - generała Wojciecha Jaruzelskiego. Wyglądał na rześkiego starszego pana. Następnie pokazywaliśmy fotografie, na których Kiszczak bawi się w ogrodzie z psem. Oburzaliśmy się, że sąd oszczędza go i z uwagi na jego stan zdrowia odwleka proces apelacyjny. I oto mamy kolejny dowód, który przeczy temu, że u Kiszczaka "nasiliły się objawy neurologiczne wraz z utratą słuchu, jest też podejrzenie choroby Alzheimera".
Na zdjęciach widać, jak generał odpoczywa na swojej działce. Wygląda na przytomnego i jest bardzo sprawny. Gdy potknął się o kamień i stanął na jednej nodze, to nawet na chwilę nie stracił równowagi. Z jego koordynacją ruchową jest więc dobrze.
Zobacz też: Pogrzeb zamordowanego w górach 16-latka. Rodzina pożegnała Marcina Majerczyka [ZDJĘCIA]
Ci, którzy mieli w swoim otoczeniu osobę z chorobą Alzheimera, wiedzą, że chorzy mają problemy z poruszaniem się. Mogą chodzić z trudnością, powłócząc nogami. Ten opis nie pasuje do stanu, w jakim jest obecnie Kiszczak! Już za moment byłego szefa komunistycznej bezpieki zbadają specjaliści z zakresu psychiatrii, psychologii, geriatrii i neurologii. Zapewne zrobią mu test stania na jednej nodze. Jesteśmy spokojni, że ten test Kiszczak przejdzie.
Lekarze mają czas na przygotowanie opinii do 15 września. - Zdjęcia "Super Expressu" pokazują, że generał musi czuć się całkiem dobrze. Nigdy nie zgadzałem się z wyrokiem sądu i orzeczeniami biegłych, którzy uznawali, że Kiszczak jest zbyt chory na sąd. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni - skomentował decyzję sądu o badaniach prok. Bogusław Czerwiński z IPN.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail