Naczelny Prokurator Wojskowy, a zarazem zastępca Prokuratora Generalnego stanął w obronie prokuratora Przybyła.Gen. Parulski także zaprzeczył, że prokuratura w Poznaniu podsłuchiwała i kontrolowała dziennikarzy w związku ze śledztwem smoleńskim.
Przełożony pułkownika, który próbował odebrać sobie życie mówił o zamachach na śledczego z Poznania, który w swojej pracy zawodowej zaangażowany był w wiele istotnych dla armii śledztw, dotyczących m.in. przetargów, korupcji, ale też Nangar Khel.
- W związku z prowadzonymi postępowaniami był wielokrotnie ofiarą zamachów na jego mieszkanie oraz samochód, dlatego w ostatnim okresie posiadał przy obie broń palną do ochrony osobistej - wyjaśnił Parulski.
Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej zaznaczył też, że nie ma podstaw, by podejrzewać, że prokurator Przybył podjął próbę samobójczą, bo ciążyły mu problemy osobiste.