Generał niechętnie opowiada o szczegółach. Potwierdza jednak nasze ustalenia. - Tak, to prawda, grożono mnie i mojej rodzinie - mówi Polko.
Przeczytaj koniecznie: Polscy przestępcy nie mają twarzy
- Mam nadzieję, że prokuratura znajdzie winnych. Przy dzisiejszej technice można bez problemu stwierdzić, z którego telefonu dzwoniono, z jakiej bramki wysyłano SMS-y - twierdzi generał. Jeden z telefonów udało mu się rozszyfrować. - To numer z GROM, który kiedyś należał do wojskowego lekarza - ucina.
Przeczytaj koniecznie: Prawybory w PO: Bili się młotkiem, radiem i pelargoniami
Informacje o groźbach potwierdził w rozmowie z "Super Expressem" płk Grzegorz Skrzypek z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Warszawie. - Zawiadomienie od generała Polki wpłynęło kilka dni temu. Chodzi o groźby karalne połączone ze znieważeniem. Taki czyn jest zagrożony karą do dwóch lat więzienia.
Generał Polko podejrzewa, że groźby mają związek z jego wypowiedziami, w których skrytykował obecnego dowódcę jednostki. Od kilku tygodni prasa donosi o ostrym konflikcie w elitarnej jednostce.
- Dochodzi do gangsterskich zachowań - twierdzi Polko. - Niedawno żonie jednego ze zwolnionych żołnierzy GROM, która również pracuje w wojsku, pocięto opony w samochodzie - dodaje generał.