Zakończony wczoraj proces był już czwartym w ciągu 17 lat w tej sprawie. Większość polityków i historyków komentujących decyzję sądu nie kryła rozczarowania, podkreślając odpowiedzialność przywódców junty wojskowej, która przejęła władzę w PRL.
Bogdan Borusewicz (62 l.), marszałek Senatu i jeden z liderów ówczesnej opozycji, stwierdził: "żyjemy w państwie prawa, ale nie sprawiedliwości". Polityk Platformy nie ma wątpliwości, że zabicie górników miało zastraszyć innych protestujących przeciwko stanowi wojennemu, a "odpowiedzialność za to ponoszą Jaruzelski i Kiszczak".