Panią Monikę codziennie można spotkać w szpitalu. Na oddziale intensywnej terapii, gdzie leży jej ojciec, spędza nawet po kilka godzin. Tak było np. w środę, kiedy przez dwie godziny siedziała przy łóżku częściowo sparaliżowanego ojca i próbowała jakoś nawiązać z nim kontakt. Wyszła wyraźnie poruszona i zdenerwowana.
Nie dziwią nas emocje córki żegnającej się z tatą. Naprawdę zadziwia jej zdolność do radzenia sobie z tą sytuacją. Bo jeszcze tamtego dnia wieczorem wyluzowana promowała swoją książkę "Rodzina" w warszawskim Klubie Księgarza.
Ojciec umiera, a Monika Jaruzelska promuje książkę
Na spotkanie z córką komunistycznego dyktatora przyszło kilkadziesiąt osób. Wszyscy pytali o generała. - Mój ojciec jest w bardzo ciężkim stanie, ale żyje - powiedziała na początku Monika. W pewnym momencie zaproponowano toast za zdrowie Wojciecha Jaruzelskiego. - Nie powinnam pić, bo zaraz pokażą to w gazecie - stwierdziła córka generała z kieliszkiem w ręku. Po ponad dwóch godzinach zakończyła spotkanie i wyszła z przyjacielem Jerzym Kisielewskim na Rynek Starego Miasta. Po rozmowie na ławce i wypalonym papierosie odjechała taksówką.
Pani Monika mimo osobistego dramatu często ostatnio gości w mediach. We wtorek oglądaliśmy ją u Jakuba Wojewódzkiego (51 l.). - Zrobiłaś z siebie celebrytkę handlującą przeszłością mamy i ojca! Masz większe nazwisko niż Górniak. Może powinnaś nagrać płytę: "Monika Jaruzelska. Piosenki z Powstania Warszawskiego?" - kpił autor programu. - "Janek Wiśniewski padł"? - ironizowała Jaruzelska.
Jej ojciec od grudnia leży w wojskowym szpitalu. - Stan generała jest nadal poważny, ciężki. Oddycha samodzielnie, ale nie widzimy u niego żadnych oznak poprawy w porównaniu z dniem wczorajszym. Jest wydolny krążeniowo, ma zaburzenia kontaktu - przyznaje Grzegorz Kade, rzecznik placówki.
Czytaj: Gen. Jaruzelski NIE ŻYJE: news, który wywołał wielkie ZAMIESZANIE w internecie. Tyle, że...