Zdaniem prokuratorów generał miał uznać, że premierowi i prezydentowi nie grozi duże niebezpieczeństwo i "bezpodstawnie zaniżył kategorie zabezpieczenia obydwu wizyt". Zarzucają mu też, że nie zadbał o to, by na lotnisku w Smoleńsku był obecny oficer BOR, który mógłby nie dopuścić do lądowania polskiej maszyny. Były wiceszef BOR nie przyznaje się do zarzutów. Jeśli sąd uzna go winnym, grozi mu do 5 lat więzienia.
Generałowi BIELAWNEMU grozi PIĘĆ LAT więzienia
Wiceszef Biura Ochrony Rządu gen. Paweł Bielawny (45 l.) zaniżył zdaniem prokuratury stopień zagrożenia wizyt premiera Donalda Tuska (55 l.) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (61 l.) w Smoleńsku i w Katyniu w kwietniu 2010 r. Tak wynika z opublikowanej wczoraj przez TVN24 listy zarzutów, które postawili Bielawnemu na początku tego tygodnia warszawscy śledczy.