Gieksa wygrywa na kacu!

2008-10-13 4:00

Przed dosyć wczesnym spotkaniem (mecz rozpoczął się o 11.30) ze Stalową Wolą kibice w Katowicach zastanawiali się, czy ich zespół w końcu da im powody do radości. I doczekali się! Choć podopieczni trenera Adama Nawałki (51 l.) grali jakby byli na kacu, to jednak zwyciężyli 1:0 i odbili się od dna ligowej tabeli.

Trzy punkty dla GKS-u uratował w 81. minucie Bartosz Iwan (24 l.). Jego trafienie z główki tuż przy prawym słupku, po dośrodkowaniu Piotra Plewni, było nie do obrony. - Wczorajszy mecz to był niedzielny piknik - żartował Bartosz. - Gra o takiej dziwnej godzinie nie jest najlepszym pomysłem. Choć jeśli to ma nam pomóc w wygrywaniu kolejnych meczów, to możemy toczyć boje o każdej porze! Nareszcie udało nam się wygrać przy Bukowej. "Stalówka" dzielnie się broniła, ale na szczęście udało nam się wygrać w tym sezonie trzecie spotkanie. W kolejnych meczach powinno być już tylko lepiej! - dodał pomocnik GKS-u.

Również trener katowiczan Adam Nawałka mógł odetchnąć z ulgą. - Jesteśmy dalej w trudnym położeniu, ale chłopaki, mimo złej sytuacji ekonomicznej klubu, przełamali się - chwalił zespół Nawałka. - Gdy wychodzimy na boisko, zapominamy o problemach i jestem pewny, że ta wygrana będzie impulsem do kolejnych zwycięstw. Musimy się utrzymać za wszelką cenę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają