Gazeta informuje, że na premie dla 280 urzędników z warszawskiej centrali NFZ przeznaczono 1 milion 800 tysięcy złotych. Średnia premia wyniosła więc 6428,57 zł. Średnia premia dla urzędników była dwa razy wyższa niż dofinansowanie z NFZ na zakup aparatów słuchowych dla dzieci. Urzędnicy z NFZ poza premiami otrzymali też nagrody, w 2012 r. średnio w wysokości 3000 zł. To kwota 100 razy większa od dofinansowania z NFZ do okularów dla dziecka z poważną wadą wzroku - pisze FAKT
Taka rozrzutność może dziwić. Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik z PSL informował jesienią zeszłego roku, że w 2013 r. na Mazowszu w kasie NFZ zabraknie około 280 mln zł.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiadał wcześniej likwidację centrali NFZ i wzmocnienie ośrodków regionalnych. - Zwiększymy kompetencje regionów, aby to one mogły decydować, które dziedziny medycyny są dla nich najważniejsze - zapewniał Arłukowicz. Dlaczego więc urzędnicy pracujący w urzędzie, który jest na tyle mało efektywny, że należy go zlikwidować otrzymują tak wysokie premie?