Wystarczy, że w numerze rejestracyjnym pojawią się cyfry 7, 2 i 9 i dla Haliny W. Wszystko jest już jasne. Podobnie zresztą w przypadku numeru PESEL – liczy się ta sama kombinacja – która ma być „dowodem” że ktoś ma korzenie żydowskie.
Skąd taki pomysł, dlaczego akurat te liczby? Tego autorka spiskowej teorii oczywiście nie zdradza. Zacięcie broni natomiast swoich wywodów. Nie widzi również nic złego w publikowaniu poufnych danych (numeru PESEL) na stronie internetowej, którą prowadzi.
- Dążę do prawdy – mówi Halina W. w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. - Ci ludzie ukrywają pochodzenie dla korzyści materialnych – tłumaczy lekarka z Rzeszowa, nie tłumaczy jednak doszła do takich wniosków.
Izba Lekarska i Generalny Inspektor Danych Osobowych już wiedzą
Działalnością Haliny W. zainteresował się już Generalny Inspektor Danych Osobowych. Kontrolerzy sprawdzają, czy dane osobowe zostały opublikowane w internecie zgodnie z prawem. Jeśli nie, lekarce grozi odpowiedzialność karna – nawet 2 lata więzienia.
Pani ginekolog będzie miał też do czynienia z Okręgową Izbą Lekarską w Rzeszowie. W tym przypadku chodzi o bezprawne ujawnienie danych pacjentek i publikowanie treści antysemickich.