Bezbronne dzieci (7 msc., 2 i 3 l.) stały się ulubionymi ofiarami ojca tyrana. Okrutnik zamiast otoczyć maluchy troskliwą opieką, wyżywał się na nich nawet za najdrobniejsze dziecięce przewinienia. Wystarczyło, że chłopcy grymasili lub na ich buźkach pojawiały się kropelki łez, a bydlak już wymierzał srogie kary. Siniaki nigdy nie znikały ze skóry dzieci.
25-latek najgorzej traktował zupełnie bezradne niemowlę. To na 7-miesięcznym synku zazwyczaj wyładowywał całą swoją złość. Okładał jego małe ciałko pięściami, szarpał za śpioszki, obrzucał wulgarnymi słowami. Zdarzało się także, że kat całymi dniami nie dawał dziecku jedzenia, a w przypływie gniewu zamykał zanoszące się płaczem biedactwo w łazience.
Na szczęście ktoś anonimowo zawiadomił policję o rodzinnym koszmarze. Gdy funkcjonariusze przybyli do mieszkania łajdaka, w jego obronie stanął nie kto inny, tylko katowana żona. 21-latka rzuciła się na mundurowych i grożąc ogrodowym sekatorem błagała, by nie zabierali jej męża.
Policjanci ani myśleli dłużej narażać dzieci na mieszkanie pod jednym dachem z oprawcą. Skuli 25-latka kajdankami i zawieźli do aresztu. Po przesłuchaniach dalszych członków rodziny straszna prawda tylko się potwierdziła. Sąd Rejonowy zdecydował, że za okrutne znęcanie nad rodziną drań spędzi za kratkami najbliższe 3 miesiące. Bydlakowi grozi 10 lat odsiadki.
Głodził niemowlę i zamykał w łazience
2009-11-20
14:57
Ojciec-kat zgotował swoim bliskim prawdziwe piekło na ziemi! 25-latek z Bytomia Odrzańskiego (woj. lubuskie) od prawie roku znęcał się nad żoną i trzema synami. Wyrachowany łajdak bił rodzinę, szarpał, groził wyrzuceniem z domu i śmiercią. Nad najmłodszą pociechą, zaledwie 7-miesięcznym synkiem pastwił się szczególnie okrutnie. Głodził maleństwo, a gdy płakało, zamykał na wiele godzin w łazience.