Na posesję mężczyzny trafili w ramach podejrzenia o znęcanie się nad zwierzęciem. 42-latek trzymał psa w nieogrzewanym pomieszczeniu gospodarczym, nie karmił od dłuższego czasu. Zwierzę z głodu jadło ściółkę, kamyki i ziemię.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, kiedy zatrzymywali go głogowscy policjanci. Miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Przyznał się, że od miesiąca trzymał psa w szopie, a od tygodnia go nie karmił. Na pytanie policjantów, dlaczego to robił, oskarżony nie znalazł odpowiedzi. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.