Ledwie oddychającego psa znalezły dwie osoby, które przechodziły nieopodal skraju lasu. Zwierzę zostało pobite do nieprzytomności, a następnie wepchnięte do worka i zakopane. Stamtąd natychmiast zostało przetransportowane do weterynarza. Lekarz wsadził oko, które wypadło zwierzęciu, a następnie zaszył ranę. Promyk, bo tak został nazwany skatowany pies, powoli dochodzi do zdrowia, ale nadal trudno powiedzieć czy nie został uszkodzony mózg zwierzęcia. Tymczasem funkcjonariusze z Głowna cały czas prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Wiadomo, że na policję zgłosił się mężczyzna, który podaje się za właściciela psa. Twierdzi on, że zwierzę zostało mu skradzione. Policja nie na razie nie chce podać szczegółów. Każdy kto cokolwiek wie o sprawie skatowania Promyka proszony jest o kontakt z głogowską policją.
Zobacz też: Pies inwalida z Ukrainy odzyskał sprawność. Nasi czytelnicy zafundowali mu wózek!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail