Sprawa śmierci gangstera, członka tzw. „klubu płatnych morderców” i jest bardzo tajemnicza. Dziennikarze śledczy telewizji TVN twierdzą, że Artur Zirajewski mógł popełnić samobójstwo. Zażył truciznę, którą dostał w więziennym grypsie.
Oficjalnie śmierć Iwana tłumaczona jest jednak, zupełnie inaczej: - Według podległych mi służb, była to śmierć naturalna. Prawdopodobnie zator płucny - powiedział "Gazecie Wyborczej" minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Warto dodać, że Artur Zirajewski miał się przyczynić do przełomu w śledztwie w sprawie zabójstwa gen. Papały. Gangster, który odsiadywał 15 lat za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców zdecydował się na współpracę z prokuraturą.
W trakcie kilku przesłuchań twierdził, że zleceniodawcą egzekucji byłego szefa policji był Edward Mazur. Ten polonijny biznesmen – od wielu lat łączony przez prokuraturę ze sprawą – maił oferować za zabicie Papały 40 tysięcy dolarów.
Zeznania „Iwana” mogły doprowadzić do przełomu w sprawie, ponieważ potwierdzały przypuszczenia śledczych. Mogły również doprowadzić do ekstradycji Mazura ze Stanów Zjednoczonych. Wcześniej amerykańskie sądy nie zgodziły się wydać Mazura w ręce polskiego wymiaru sprawiedliwości. W lipcu 2007 roku sąd federalny w Chicago stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów winy biznesmena.
Główny świadek ws. zabójstwa Papały nie żyje
2010-01-04
9:55
Artur Zirajewski został znaleziony martwy w celi. Bandyta – znany również pod pseudonimem Iwan – był głównym świadkiem prokuratury, w głośnej sprawie zabójstwa generała Marka Papały. Iwan miał podobno zeznać, że Edward Mazur proponował mu za głowę ówczesnego szefa policji 40 tysięcy dolarów.