Gnał 160 km/h bez prawa jazdy i zabił rowerzystę

2009-07-28 4:00

Kamil O. (17 l.) z Wartkowic pod Łodzią bez pozwolenia wziął samochód brata i urządził sobie piracki rajd przez pobliskie wioski. Choć nie ma prawa jazdy, pędził na oślep 160 kilometrów na godzinę. To musiało skończyć się tragicznie. Nastolatek zabił rowerzystę, a dwóch innych ciężko ranił.

Było pół godziny po północy z niedzieli na poniedziałek. Trzech znajomych 21-latków - Łukasz Głowacki, Krystian M. i Konrad P., wracało właśnie swoimi rowerami z zabawy w remizie strażackiej w Leźnicy Wielkiej. Dwaj ostatni to żołnierze miejscowej elitarnej jednostki komandosów.

- Stanęliśmy na chwilę pod bramą jednostki, żeby się pożegnać - opowiada ze szpitalnego łóżka Łukasz Głowacki. - Nie wiem nawet, czy zdążyliśmy zamienić parę słów. Nagle usłyszeliśmy pisk opon.

To na złamanie karku oplem swojego brata pędził Kamil O. Nagle, na zakręcie, stracił panowanie nad kierownicą i zjechał na lewą stronę drogi. Tam uderzył w trzy prawidłowo zaparkowane auta. Opel odbił się od samochodów i obrócił dookoła własnej osi. Sekundę później samochód dosłownie zmiótł z drogi trzech kolegów. Krystian M. zginął na miejscu. Łukasz i Konrad w stanie ciężkim trafili do szpitala.

Młodemu piratowi grozi teraz do 8 lat więzienia. Samochód jego brata nadaje się do kasacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki