Kiedyś, gdy trzeba było walczyć o wolność zbiorową i indywidualną, pojęcie patriotyzmu miało inne znaczenie niż dziś. W latach PRL dowodem patriotyzmu była działalność w opozycji, ponieważ celem była Polska wolna i demokratyczna. Ten cel został w końcu osiągnięty.
Dziś więc patriotyzm okazuje się w inny sposób. Dla mnie bardzo istotne jest, by godnie reprezentować Polskę na świecie. Gdy przebywam za granicą, jestem ambasadorem własnego kraju. Ludzie patrzą na moją rejestrację samochodową lub dowiadują się w trakcie rozmowy, że jestem Polakiem i zostaje im w pamięci taki a nie inny wizerunek nas i naszego kraju.
Staram się też nie zapominać tego, co mówił o Polsce Witold Gombrowicz. Zamiast chwalić się przed światem, że Chopin, Matejko czy Kopernik byli wielkimi Polakami, powinniśmy budować prestiż Polski własnymi siłami. Oczywiście nie wyklucza to obchodów ważnych wydarzeń historycznych, jak obalenie komunizmu czy wybuch II wojny światowej. Polska to mój kraj i moja ojczyzna, a także ludzie - zwłaszcza ci najbliżsi. To również bliżej niesprecyzowane uczucie, które noszę w sobie. Ujawnia się ono zwłaszcza podczas dłuższego pobytu za granicą, gdy tęsknię do kraju. Kiedy już przekraczam polską granicę, odczuwam ulgę i czuję się wreszcie w domu, mimo iż nie wszystko w nim do końca mi odpowiada. Podobnie wracając do osób nam najbliższych, mamy świadomość ich wad, a i tak kochamy i akceptujemy ich wraz z całym tym bagażem.
Maciej Orłoś
Dziennikarz TVP, aktor, syn pisarza Kazimierza Orłosia