Złodzieje musieli użyć drabiny, zapewne było ich kilku. Tego można się tylko domyślać, bo zepsute kamery monitoringu kradzieży nie zarejestrowały.
- Nie sądzę, żeby to była sprawka opozycji. Z krzesła ściągnęli mnie zwykli złodzieje i wandale - mówi z przekonaniem Andrzej Wojciechowski.
Policja szuka rabusiów i najważniejszej części pomnika - burmistrza odlanego z brązu, który fundatorów kosztował 15 tys. zł
- Posadzenie postaci burmistrza na krześle nie było proste - mówi Ewa Soroczyńska, autorka pomnika. - Jego kradzież też wymagała wysiłku. Sądzę, że mogła trwać nawet godzinę. Szkoda mojej pracy. Zwłaszcza że pomnik był atrakcją, turyści często robili sobie przy nim zdjęcia - dodaje.
GOLENIÓW: UKRADLI nam BURMISTRZA z pomnika
Wysokie na trzy metry krzesło, a na nim Andrzej Wojciechowski (70 l.), były już burmistrz Goleniowa (woj. zachodniopomorskie), obecny wiceprzewodniczący rady miasta - taki pomnik w 2010 r. postawili swojemu wieloletniemu włodarzowi mieszkańcy. Od kilku dni krzesło jest puste. Ktoś burmistrza ukradł.