Miały być, ale ich nie ma. Minęła Barbórka, wkrótce święta, a listonoszy z przekazami czy przelewów na kontach górniczych emerytów próżno szukać. Mieszkający w Katowicach Marek Wolański (68 l.) jest jednym z tych, którzy wnioski o wypłatę jednorazowego ekwiwalentu za deputat węglowy złożyli, od razu jak tylko się dało.
- Muszę przyznać, że to poszło sprawnie, mimo gigantycznych kolejek. Teraz czekam na pieniądze, ale kolejne obietnice się nie sprawdzają. Najpierw miały być na Barbórkę, a teraz mówi się, że Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która powinna wypłacać pieniądze, jeszcze ich nawet nie ma. Przecież mogli nie obiecywać konkretnych terminów albo powiedzieć, że pieniądze będą później. Wtedy górnicy z pewnością by się nie niecierpliwili - mówi pan Marek.
Rzecznik prasowy SRK Witold Jajszczok przyznaje, że na kontach spółki nie ma pieniędzy, ale jednocześnie uspokaja. - Pieniądze zostaną wypłacone do końca roku. Złożyliśmy zapotrzebowanie w ministerstwie. Teraz trwają formalności. Jak tylko pieniądze dostaniemy, niezwłocznie przystąpimy do wypłacania ekwiwalentów emerytom - przekonuje.
Marek Wolański z Katowic
Mogli nie obiecywać
- Obiecywali, że dostaniemy pieniądze już na Barbórkę, a wciąż ich nie zobaczyliśmy. Mogli powiedzieć, że zapłacą później, to górnicy by się nie niecierpliwili - mówi Marek Wolański emerytowany inżynier górnictwa.
Sprawdź: Spóźniłeś się z wnioskiem o 10 tys. zł za utracony deputat węglowy? Jest jeszcze szansa