Choć górnicy anonimowo opowiadali, jak fałszuje się czujniki metanu, boją się zeznawać w prokuraturze, bo są przekonani, że mogą stracić pracę. Na apel katowickiej prokuratury, by zgłaszali się świadkowie nadużyć, nie odpowiedział nikt. Śledczym udało się jednak ustalić tożsamość jednego z górników, który tuż po katastrofie mówił przed kamerą o nieprawidłowościach, nie pokazując twarzy. Ten górnik z pewnością zostanie przesłuchany. Pytanie tylko, czy będzie miał odwagę ujawnić całą prawdę.
Górnicy Wujka-Śląsk boją się zeznawać
2009-09-30
7:00
Śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk" utknęło w martwym punkcie.