Do Braniewa ponad 200 pracowników kopalń przyjechało autobusami. O świcie zajęli przejazd kolejowy i zablokowali na razie dwa transporty węgla z Rosji. Do górników z Solidarności dołączyli związkowcy z Sierpnia '80. Protestujący mają przygotowane namioty, śpiwory i karimaty oraz zapas żywności - pozwoli im to blokować przejazd co najmniej przez kilka dni. - To protest obywatelski, górnicy sami zdecydują, kiedy zrezygnują - powiedział nam Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. - My nie wiemy, czy będziemy tu dzień, dwa czy trzy.
Zobacz też: Marek Falenta PRZERYWA MILCZENIE! Przyznaje, że chciał tylko sprzedać węgiel
To jakaś paranoja, będą zamykali nasze kopalnie, a sprowadzali węgiel od Putina
Natomiast ten protest ma na celu zwrócenie uwagi całej Polsce, że Polskę się oszukuje, mówiąc, że rosyjski węgiel jest lepszy, tańszy - podkreśla. Do górników na negocjacje przyjechał wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski (59 l.). Chciał ich namówić do odblokowania torów, ale górnicy odprawili go z kwitkiem. Jedno jest pewne, dopóki górnicy będą w Braniewie, tym przejściem do Polski nie wjedzie żaden pociąg z rosyjskim węglem. - To jakaś paranoja, będą zamykali nasze kopalnie, a sprowadzali węgiel od Putina. My tracimy pracę, a ruscy zarabiają i mają pieniądze na zbrojenia. Tak nie może być - mówi, trzymając w ręku flagę Solidarności, Łukasz Zuchowicz (23 l.) z kopalni Piast w Bieruniu. - Trzeba kupować nasz polski węgiel. Nim ogrzewać domy. Nim wytwarzać energię - przekonuje Mirosław Kiczmal (49 l.), również z kopalni Piast.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail