Gortat, polski kozak w NBA

2007-10-30 21:08

Trzeci Polak w NBA na razie będzie musiał poczekać na debiut

Dla Marcina Gortata (23 l.) nowy sezon rozpoczyna się nie najlepiej. Dzisiejszy mecz otwarcia z Milwaukee Bucks nasz koszykarz obejrzy z trybun. Polski środkowy Orlando Magic znalazł się na tzw. liście nieaktywnych, czyli poza meczową dwunastką klubu z Florydy.

Na szczęście w każdej chwili trener Stan Van Gundy może go przenieść do głównego składu. Marcin i tak ma dobrze, bo dawniej odsunięcie od dwunastki skutkowało 5-meczową nieobecnością.

W ostatnich spotkaniach przedsezonowych Gortat grał niewiele. Kiedy wychodził na parkiet nawet na kilka minut, był zachwycony.

- Zawsze chciałbym dostawać tyle czasu na boisku - mówił.

Tymczasem musi się przygotować do roli dalekiego rezerwowego - trzeciego, a nawet czwartego w kolejce podkoszowego zawodnika drużyny z Florydy.

Janusz Gortat (59 l.), były bokser, trener, dwukrotny brązowy medalista olimpijski, rozkłada syna na czynniki

pierwsze.

GŁOWA

- Wystarczy raz spojrzeć, jak sportowiec trenuje, żeby wiedzieć, co jest wart. Marcin ma warunki, dynamikę, sprawność, a do tego bardzo mu się chce. Nie boi się pracy, angażuje się. Wie, że bez tego nic nie zwojuje w zawodowstwie. Czy wielkie pieniądze nie uderzą mu do głowy? A komu w tym wieku nie uderzyły? Choć zdarzało mu się czasem poszaleć, jestem spokojny o to, że będzie podejmował w życiu właściwe decyzje.

SERCE

- Nikt nie ma prawa mu zarzucić, że się obija. Pracował na sukces tak wytrwale, aż w końcu zrealizował największe marzenie życia. Kiedyś mi wyznał: "Tato, zrobię wszystko, by być kozakiem". Ludzie, którzy go oglądali na meczach i treningach, mówili mi potem: "Zawzięta z niego bestia!". Nigdy nie pęka, a gdy kiedyś się na coś skarżył, odpowiadałem: "Szanuj starszych rywali, ale nie daj sobie wejść na głowę".

KORPUS

- Zawsze powtarzam, że najważniejsze dla zawodnika jest unikanie kontuzji. Marcinowi nie zdarzały się dotychczas problemy z urazami. Ma proporcjonalną budowę, chociaż podobno Amerykanie chcą, żeby nabrał parę kilo mięśni. Nie znam się za bardzo na koszykówce, ale oni chyba wiedzą, czego potrzeba zawodnikowi na tej pozycji. Może mu się to przyda, chociaż przyznam, że silny to on jest - na rękę ostatnio mnie kładł.

RĘCE

- Można powiedzieć, że syn boksera trafił doskonale, bo w Orlando Magic kazali mu zakładać rękawice bokserskie i bić się z partnerami. Mogłem mu tylko poradzić, żeby nie dał się zlać. Gdy chcę sprawdzić delikwenta, wpuszczam go do ringu i od razu widzę, z kim mam do czynienia. Bokserski trening przyda się na pewno. Nie chodzi tylko o szybkie ręce czy technikę walki. Liczy się wykazanie sportowego sprytu.

NOGI

- W jego fachu są chyba najważniejsze, zupełnie jak w boksie. Trener Veselin Matić, który odkrył Marcina, ciągle wbijał mu do głowy, że ma poprawić pracę nóg i odsyłał na treningi do mnie. Nigdy nie było czasu się tym poważnie zająć. Ale Marcin i tak daje sobie radę, coraz lepiej porusza się tyłem do kosza, nogi mu się nie plączą, umie stanąć szeroko i mocno. Ma dobre podstawy, nie wzięło się to z niczego.

Prawie trzy miliony złotych

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, właśnie tyle skasuje nasz koszykarz za dwa sezony gry w Orlando. Polak otrzyma ligowe minima - za pierwszy rok 427 163 dolary (1,076 mln zł), a za drugi (o ile w 2008 r. przedłuży kontrakt) - 711 517 dol. (1,793 mln zł).

Gortatowi bardzo daleko do zarobków gigantów NBA. Największe pieniądze w tym sezonie zgarnie nowy skrzydłowy Boston Celtics Kevin Garnett - aż 23,7 mln dolarów. Najwyżej opłacanym Europejczykiem w lidze zawodowej jest Niemiec Dirk Nowitzki (Dallas Mavericks) - 16,4 mln USD.

NIE PRZEGAP!

Boston - Washington

Piątek, 3.00 w nocy Canal+ Sport

W Polsce transmisje meczów NBA w sezonie 2007/2008 można obejrzeć dwa razy w tygodniu (piątek, niedziela) w Canal+ Sport. W sesji zasadniczej stacja planuje pokazanie 50 spotkań.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają