Nie wiadomo, czy to 8 dni odpoczynku po I rundzie tak dobrze podziałało na zespół Marcina Gortata (26 l.), czy Hawks byli zmęczeni po długiej, siedmiomeczowej serii z Milwaukee. Dość, że "Jastrzębie" od stanu 27:27 przestały istnieć, tracąc 17 pkt z rzędu. Potem było coraz gorzej. Koszykarze z Florydy wygrali w sposób upokarzający przeciwnika.
Polak przebywał na parkiecie 20 minut, zdobył 9 pkt, zebrał 6 piłek i 2 razy asystował. Jak cała drużyna Magic, grał na wielkim luzie, nie tylko w obronie, ale i w ataku. Drugi mecz dziś, ponownie w Orlando. Gra się do 4 zwycięstw.