Gorzów Wielkopolski. Pacjent umarł na komisji ZUS

Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego w wyznaczonym terminie przybył do siedziby zakładu, aby tutaj stanąć przed komisją lekarską. Wyznaczona godzina zbliżała się, a napięcie rosło. Kiedy z gabinetu lekarza orzecznika wyszła kolejna osoba mężczyzna nagle bezgłośnie osunął się z krzesełka na podłogę. Początkowo wydawało się, że to zwykłe zasłabnięcie. Któraś z urzędniczek natychmiast wezwała karetkę pogotowia. Przybyły lekarz nawet nie wszczynał już akcji reanimacyjnej. Pozostało mu jedynie stwierdzić zgon pacjenta. Firma pogrzebowa zabrała z zusowskiego korytarza zwłoki a o sprawie poinformowano policję oraz prokuraturę. Po wywiadzie i przejrzeniu dokumentacji medycznej prokurator odstąpił od sekcji zwłok. Jak podsumował sprawę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Roman Witkowski, był to zgon z przyczyn naturalnych. Jest to już drugi w ciągu ostatnich kilku lat przypadek, że wezwany przed komisję ZUS w Gorzowie Wielkopolskim pacjent nie wytrzymuje związanego z tym napięcia i umiera. Poprzednim razem w siedzibie ZUS zasłabł nagle  mieszkaniec powiatu strzelecko - drezdeneckiego. Wtedy także pomoc lekarza okazała się zbędna. Pacjent skonał na podłodze pod rozłożystymi palmami zdobiącymi hall zakładu.