Beata Gosiewska, komentując przenosiny krzyża, nie żałowała gorzkich słów. Nazwiska nie padły, ale wina spada na „władze”:
- To ciąg dalszy - po katastrofie smoleńskiej - żenującego postępowania władzy. Jest to postępowanie jak z czasów komunizmu (...) jak kiedyś w czasach komunizmu aresztowano ludzi, tak teraz zarekwirowano krzyż – mówiła Beata Gosiewska z rozmowie z TVN24.
Przeczytaj koniecznie: PiS o przeniesieniu krzyża: Skandal, partactwo, żenada, bezradność państwa
Odniesień do czasów komunizmu było w dramatycznej wypowiedzi wdowy po Przemysławie Gosiewskim z resztą więcej:
- Wygląda na to, że władza zmieniła tylko sposób mówienia - kiedyś była propaganda komunistyczna, teraz jest PR Platformy Obywatelskiej, natomiast metody działania nie zmieniły się – oskarżała Beata Gosiewska, po czym przeszła do jeszcze bardziej drastycznych porównań:
- Jeżeli pan Michałowski (Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta RP – red.) przeniesie ten krzyż do kościoła św. Anny czy do jakiegoś innego kościoła, to prawdopodobnie tam (pod Pałacem – red.) pojawi się kolejny krzyż czy kolejne krzyże, czy tak jak mówią niektóre rodziny - jak w czasie stanu wojennego będą układane krzyże z kwiatów" – mówiła Beata Gosiewska.
Patrz też: Obrońcy krzyża przyniosą nowe krzyże! Szykują wieczorem demonstrację - ZDJĘCIA