"Jestem matką śp. Przemysława Gosiewskiego. ( ...) Mój Syn osierocił troje nieletnich dzieci. Śmierć najukochańszego Syna, jak również pozostałych członków delegacji jest owiana mgłą tajemnicy. Straciłam mego jedynego Syna, wiem że, Pan, Panie Prezydencie jest bardzo związany ze swoją rodziną, zatem rozumie Pan mój ogromny ból, ale również chęć poznania prawdy" - pisze w liście do amerykańskiego prezydenta Jadwiga Gosiewska. List poprzez mec. Rafała Rogalskiego (35 l.), pełnomocnika sześciu rodzin smoleńskiej katastrofy trafił do amerykańskiej ambasady w Warszawie.
Przeczytaj koniecznie: Beata Gosiewska: Czy sekcje zwłok były fałszowane?
- Czekam na odpowiedź. Jeśli jej nie otrzymam, to wyślę kolejny. Tym razem bezpośrednio do Białego Domu - mówi Gosiewska. Chciałaby, żeby amerykański przywódca pomógł w wyjaśnieniu smoleńskiej katastrofy.
- Przy powołaniu międzynarodowej komisji ds. zbadania przyczyn tragedii, przy zwrocie przez Rosjan dowodów oraz przesłuchania pod przysięgą osób odpowiedzialnych za katastrofę - wylicza Gosiewska.
Zapowiada, że list wyśle również do Parlamentu Europejskiego i NATO. "Dotychczasowe działania powodują, że przestajemy wierzyć w respektowanie praw człowieka. Licząc na zrozumienie, pozwalam sobie prosić Pana o przyjęcie mnie i wysłuchanie" - kończy list.