Gosiewski nie pomaga żonie

2008-10-17 7:30

Mimo wielu plotek i spekulacji Przemysław Gosiewski (44 l.) nie stracił stołka szefa klubu parlamentarnego PiS. "Gosiu" święci triumfy i nadal twardą ręką dowodzi posłami w Sejmie. Mniej powodów do zadowolenia ma jego żona Beata (39 l.). Widać wyraźnie, że brakuje jej męża. Sama taszczy ciężkie siaty, ma na głowie cały dom i dwójkę dzieci.

"Super Express" spotkał panią Gosiewską na zakupach w Hali Mirowskiej i na pobliskim bazarku. Smutna, jakby nieobecna, blisko trzy godziny krzątała się między straganami.

Pogodziła się już z tym, że mąż nadal będzie w domu gościem. Także Miłosz (5 l.) i Kinga (7 l.), dzieci państwa Gosiewskich, które towarzyszyły mamie w czasie zakupów, wiedzą, że dla taty najważniejsza jest polityka.

A ta rzeczywiście ostatnio wyjątkowo mocno wciągnęła "Gosia". W ubiegłym tygodniu gruchnęła plotka, że ma on stracić fotel szefa klubu parlamentarnego PiS. Na tajnym posiedzeniu klubu szef partii Jarosław Kaczyński (59 l.) jednoznacznie rozstrzygnął jednak spekulacje w sprawie odejścia Gosiewskiego. - Żadnej dymisji nie będzie - zagrzmiał właśnie prezes PiS.

Gosiewski się cieszy. Ale z takiego obrotu sprawy na pewno nie jest zadowolona małżonka polityka. Pani Beata liczyła pewnie, że po odejściu z funkcji szefa klubu mąż nie będzie już od rana do nocy przesiadywał w Sejmie i pomoże jej w domu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki