Gosiewski ma złożyć rezygnację w poniedziałek - podał wczoraj dziennik.pl. Przewodniczący klubu PiS jest ponoć zmęczony, pracuje po 18 godzin na dobę, nie ma czasu dla rodziny. Wśród posłów PiS krążą jednak inne plotki. - Zaszkodziła mu sprawa alimentów - mówią anonimowo koledzy "Gosia" z ław poselskich.
Przypomnijmy, że wcześniej Gosiewski publicznie łajał Ludwika Dorna (54 l.) za to, że ten procesuje się z byłą żoną o obniżenie alimentów na córki. Tymczasem - jak pisaliśmy w "SE" - Gosiewski sam nie jest święty. Jego była żona Małgorzata Gosiewska (42 l.) na naszych łamach poskarżyła się, że poseł nie interesuje się swoim synem Erykiem (15 l.) i że płaci na niego raptem 600 zł alimentów miesięcznie, choć stać go na więcej.
Sam Gosiewski unikał wczoraj odpowiedzi na pytanie, czy przestanie kierować klubem PiS. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Nie chcę tej sprawy komentować - mówił. W jego sekretariacie usłyszeliśmy, że plotki na temat jego dymisji to "totalna bzdura".