Pożar na Bielanach: Gotował psu jedzenie, podpalił mieszkanie

2010-03-26 4:35

Omal nie spalił całej kamienicy! Beztroski mieszkaniec Bielan gotował jedzenie dla psa. Zostawił garnek na ogniu i... wyszedł do pracy. To się nazywa głupota! Paweł K. (23 l.) jak co dzień gotował mięso dla swojego psa. Mężczyzna zapomniał, że zostawił garnek na ogniu i wyszedł do pracy.

Kiedy z mieszkania zaczął wydobywać się dym, przerażeni sąsiedzi zadzwonili po straż pożarną. Strażacy nie mogli jednak dostać się do środka, musieli wyważyć drzwi. Wewnątrz w kłębach dymu znaleźli nadpaloną kuchnię i skulonego ze strachu psa.

Na szczęście błyskawicznie opanowali sytuację. Nieodpowiedzialny lokator następnego dnia zgłosił się na komendę policji. Przyznał się, że zostawił włączoną kuchenkę i wyszedł do pracy. Dobrowolnie poddał się karze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki