Kiedy z mieszkania zaczął wydobywać się dym, przerażeni sąsiedzi zadzwonili po straż pożarną. Strażacy nie mogli jednak dostać się do środka, musieli wyważyć drzwi. Wewnątrz w kłębach dymu znaleźli nadpaloną kuchnię i skulonego ze strachu psa.
Na szczęście błyskawicznie opanowali sytuację. Nieodpowiedzialny lokator następnego dnia zgłosił się na komendę policji. Przyznał się, że zostawił włączoną kuchenkę i wyszedł do pracy. Dobrowolnie poddał się karze.