Sąd rozpatruje pozew Stefana Niesiołowskiego o ochronę dóbr osobistych w Warszawie. W jednym z numerów "GPC" ukazało się na okładce jego zdjęcie w towarzystwie zdjęcia Goebbelsa.
"Gazeta Polska Codziennie" pisze, że po procesie, gdy dziennikarze gazety próbowali zadać posłowi pytania, ten nie odpowiedział, tylko krzyczał:
-Nie będę z wami rozmawiał, nie chcę was znać, paszoł ode mnie!
Zobacz: Kaczyński i Niesiołowski na jednej liście
Wszystko dziać się miało w windzie w budynku sądu.
"Do incydentu doszło, gdy dwaj dziennikarze wsiedli do pięcioosobowej windy, w której już byli Niesiołowski i jego adwokat Paweł Księżak. Wówczas poseł wraz z prawnikiem zaczęli ich wypychać z windy, mówiąc, że z nimi nie pojadą" - pisze dziennikarz "GPC".
Po incydencie obie strony zgłosiły sprawę straży sądowej. Zarówno Stefan Niesiołowski, jak dziennikarze uważają się za poszkodowanych.