Nerwowy dzień miał też zapewne minister skarbu Aleksander Grad, odpowiedzialny za prywatyzację. Dla niego wycofanie się katarskiego inwestora oznacza bowiem natychmiastową dymisję. Kiedy zamykaliśmy to wydanie "Super Expressu", pieniądze od Katarczyków jeszcze nie wpłynęły. Przypomnijmy, że termin upłynąć miał minionej nocy.
Początkowo pieniądze miały zostać przelane do 21 lipca, jednak ze względu na listy protestacyjne, jakie do katarskiego inwestora wysłali przeciwnicy prywatyzacji ze Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, kupcy z Azji prosili o przesunięcie terminu. Zdaniem protestujących rząd przejął szczecińską stocznię bezprawnie i przez wiele lat służyła ona jako pralnia brudnych pieniędzy.
Za oba sprzedane zakłady rząd ma dostać 380 mln zł od funduszu QInvest z Kataru. Jeśli obiecane pieniądze nie pojawią się na rządowych kontach, premier zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią ma zdymisjonować Aleksandra Grada (47 l.), a stocznie zostaną postawione w stan upadłości. Bez pracy znajdzie się 8 tys. zwolnionych osób, którym zasiłki będą wypłacane tylko do listopada.