Wczoraj do sklepu z używaną odzieżą przyszły około 2 tony używanych ubań ze Szwecji. Wśród worków z rzeczami pracownice sklepu znalazły coś, co zdecydowanie nie powinno się tam znaleźć: granat bojowy. - Pracownice sklepu zachowały się prawidłowo. Nie ruszały znalezionego przedmiotu i wezwały policję. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu terenu i odgrodzenie go od dostępu do niego postronnych osób. Ze sklepu z odzieżą i położonego niżej spożywczego ewakuowaliśmy 50 osób, byli to klienci i obsługa - mówił Dziennikowi Zachodniemu starszy sierżant Kamil Raczyński z KPP w Kłobucku. Gdy na miejsce dotarli saperzy z Katowic, okazało się, że to granat bez własności bojowych, czyli pozbawiony materiału wybuchowego. Teraz śledczy sprawdzają drogę towaru. Sprawa trafiła już do prokuratury.
GRANAT w sklepie z używaną odzieżą!
Wczoraj, we wtorek 6 września w jednym ze sklepów z używaną odzieżą przy ulicy Armii Krajowej w Kłobucku znaleziono granat bojowy. Z budynku ewakuowano 50 osób. Ze wstępnych ustaleń wynika, że granat przyjechał do sklepu razem z transportem używanych ubrań ze Szwecji.