Graś do króla dopalaczy: Otworzysz sklep, zostaniesz zatrzymany przez policję

2010-10-06 12:43

Rząd postawił wojnę z dopalaczami na ostrzu noża i nie zamierza pobłażać handlarzom śmiercią. Premier mówił wprost: nie będzie litości dla właścicieli sklepów z zabójczymi specyfikami, a polski król dopalaczy z Łodzi ignoruje zakaz policji. Już dzisiaj wznowi sprzedaż legalnych narkotyków. Rzecznik rządu Paweł Graś ostrzega Dawid B. że jeśli top zrobi, zostanie zatrzymany.

Milioner z Łodzi, który dorobił się majątku na handlu legalnymi, niebezpiecznymi substancjami zapowiada, że zamierza stosować się do zakazu policji i Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Jeszcze dzisiaj stanie za ladą jednego ze swoich sklepów, ale cwany przedsiębiorca nie może się czuć bezkarny.

Przeczytaj koniecznie: Król dopalaczy: Sam stanę za ladą sklepu i będę sprzedawał dopalacze

Rzecznik rządu, Paweł Graś ostrzegał Dawida B. na antenie radia RMF FM. - Jeśli ten pan się w sklepie pojawi, zerwie plomby, zostanie zatrzymany przez policję, doprowadzony na komisariat, przesłuchany i zostaną mu postawione zarzuty – grzmi Graś.

A właściciel pierwszej w Polsce sieci tzw. Smartszopów wczoraj przed dziennikarzami zgrywał pokrzywdzonego weekendową akcją na punkty z dopalaczami, przez którą stracił prawie pół miliona złotych. Bez skrupułów obwieścił, że w środę otwiera sklepy. Jego biuro w Łodzi działa już normalnie.

Przedstawiciel rządu ostrzega króla dopalaczy i innych właścicieli podobnych sklepów, że za złamanie zakazu handlu dopalaczami wystawionego przez Główny Inspektorat Sanitarny grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. 

Graś popiera przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który już dzisiaj trafi do Sejmu. - Uważamy, że to jest dobra ustawa, która eliminuje nam to zagrożenie co najmniej na kilkanaście miesięcy, a to jest czas - jak obliczamy - który jest nam potrzebny do tego, żeby panów od dopalaczy dodusić ekonomicznie i finansowo.

Patrz też: Tak zabijają dopalacze! - Szokujący eksperyment naukowy w "Super Expressie"

Co jest w projekcie ustawy? Inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać wprowadzenie do obrotu, wytwarzanie produktu, który zagraża życiu lub zdrowiu albo nakazać wycofanie go z handlu na okres do 18 miesięcy. Zamknięcie sklepu lub hurtowni też stanie się realne.

Handlarze dopalaczami muszą się liczyć z tym, że za złamanie zakazu mogą dostać karę pieniężną w wysokości od 20 tys. zł do nawet 1 mln zł.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki