Graś oddaj pieniądze!

2009-09-04 14:00

Po publikacji "SE" o tym, że rzecznik rządu Paweł Graś (45 l.) zafundował swojemu synowi na koszt podatników pobyt w ekskluzywnym hotelu Sheraton, wybuchła burza. Politycy opozycji zgodnie twierdzą, że minister nie powinien wykorzystywać służbowego stanowiska do prywatnych celów.

Wczoraj opisaliśmy, jak minister Graś wraz ze swoim synem Jakubem korzystali z luksusów w hotelu Sheraton w Sopocie. Za ten rodzinny pobyt płaciła Kancelaria Premiera, czyli podatnicy. Rzecznik tłumaczył, że miał wcześniej zarezerwowany nocleg. Potwierdził też, że syn spał razem z nim w pokoju. Ale nie widział w tym nic niestosownego.

- Koszty wyżywienia pokryłem osobiście - tłumaczył.

Takie pokrętne wyjaśnienia nie przekonują innych polityków. - Pan minister nie czuje bluesa w tym co robi, to jego kolejna wpadka. Powinien zachować się honorowo i oddać pieniądze za nocleg syna - ocenia Eugeniusz Kłopotek (56 l., PSL).

Oburzona zachowaniem Grasia jest też lewica. - To wykorzystywanie stanowiska do prywatnych celów - grzmi wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska (42 l.)

- Ta sprawa obciąża nie tylko ministra Grasia, ale również premiera Tuska. To są publiczne pieniądze - komentuje Joachim Brudziński (41 l., PiS). A rzecznik PiS Mariusz Błaszczak (40 l.) dodaje: - To kolejna kompromitacja ministra Grasia. Mamy do czynienia z nadużywaniem władzy. Premier powinien jak najszybciej zdymisjonować swojego współpracownika!

A co na to PO? - Kancelaria Premiera na tym nie straciła - zapewnia poseł Waldy Dzikowski (50 l.). Kiedy jednak wcześniej użyliśmy fortelu i poinformowaliśmy go, że sprawa dotyczy byłego ministra z PiS, poseł nie miał wątpliwości, że zasady zostały złamane. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia...

Zabrakło wyobraźni

Rozmowa z Waldym Dzikowskim (50 l.), wiceszefem PO

Środa, godz. 20.30 "SE": - Panie pośle, opisujemy zachowanie pewnego ministra w rządzie PiS, który zabrał syna do hotelu opłaconego przez Kancelarię Premiera. Jak pan ocenia takie zachowanie?

- Nie powinien wykorzystywać państwowego stanowiska do celów prywatnych. Jesteśmy politykami, obowiązują nas szczególne zasady. Nie powinien ich łamać

"SE": - Sprawa tak naprawdę dotyczy ministra Grasia i jego syna.

- Yyyyyy, najpierw pan mówił o kimś z PiS. A teraz o ministrze Grasiu. Yyyyyy (…) No to, niezręcznie mi się wypowiadać. Musiałbym się zapoznać ze sprawą dokładnie...

Czwartek, godz. 12.00

Poseł PO: - Zapoznałem się dokładniej i okazało się, że Kancelaria Premiera nic nie straciła na tym, że płaciła za pobyt ministra i jego syna. Wszystko działo się po kosztach.

"SE": - Tu nie chodzi o to, że Kancelaria Premiera coś straciła. Tylko o to, panie pośle, że syn ministra prywatnie korzystał z hotelu opłaconego z pieniędzy podatników.

- No, to było mało roztropne. Zabrakło mu wyobraźni, ale zapewniam - Kancelaria nic nie straciła na tym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki