Najnowszy we flocie 36. specpółku lotniczego Tu-154M ma już 20 lat i aktualnie przechodzi remont kapitalny. Samoloty Jak-40 są jeszcze starsze, weszły do służby w latach 80-tych. Flota VIPowskich samolotów jest przestarzała i o wymianie maszyn na nowe, bezpieczniejsze mówi się już ok. blisko 10 lat. Nic jednak z tego nie wynika, a sprzęt budzi coraz większe zastrzeżenia. Kto jest temu winien?
Przeczytaj koniecznie: Wojskowi synoptycy z Polski nie ostrzegli pilotów o gęstej mgle, bo samolot był już nad Rosją
Paweł Graś winnych znalazł. W Radiu ZET stwierdził, że nie ma nowych samolotów dla polskich VIPów "ze strachu", ponieważ wszystkie kolejne ekipy bały się podjęcia tej decyzji. - Mam nadzieję, że teraz dojdzie do tego w ciągu kilku dni - dodał. Żadnych konkretów nie zdecydował się jednak podać.
Patrz też: Grzegorz Napieralski godzi Wałęsę z Kaczyńskim
Zamiast tego rzecznik rządu wziął w obronę drugi egzemplarz Tu-154M, ten który po powrocie z zakładów remontowych w Rosji może wrócić do służby. Graś stwierdził, że po remoncie jest on jednym z najbezpieczniejszych samolotów. Jedyna jego wada to fakt, że jest mało ekonomiczny. - To dobry i bezpieczny samolot. Dokładnie takim samym lata premier Putin - powiedział Paweł Graś w Radiu Zet.