Graś wymarzony

2009-02-24 5:00

- Ten Graś to duży cwaniak. Z refleksem rasowego polityka - analizował szwagier. Widać, że nie chce być rzecznikiem rządu, choć w te buty wszyscy go pchają, więc wymyślił manewr genialny. Publicznie pokaże, że się do tego nie nadaje, zaliczy falstart i... dadzą mu spokój.

I jak tylko dziennikarze zapytali go o chorobę premiera, wrzasnął: Premier nie jest chory - niezgodnie z prawdą, ale z takim przekonaniem, że natychmiast zaczęto to powtarzać za nim, jak mantrę.

- I już wiedział - choć zwierzę jest polityczne - że zrobił koszmarny błąd osobisty. Choć zawodowo był to majstersztyk potwierdzający, że do tej roboty nadaje się jak nikt inny.

- Po pierwsze: wykazał się wyczuciem. Premier nie może być chory, bo obywatele ani na chwilę nie mogą być pozbawieni opieki szefa. Po drugie: wykazał się wiarą. Tusk to nadczłowiek, więc byle grypa go się nie ima. Więc to rzecznik wymarzony. Bo nie prawda, a cześć dla wielkości reprezentowanej osoby - to najlepsza legitymacja rzecznika.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki