Grażyna Błęcka-Kolska uniknie kary za śmierć córki?

2014-08-05 19:55

Od straszliwego wypadku, w którym zginęła córka Grażyny Błęckiej-Kolskiej (52 l.), minęły już prawie dwa tygodnie, a słynna aktorka wciąż nie usłyszała zarzutów. Z informacji policji wynika, że to ona prowadziła auto, które wypadło z drogi we Wrocławiu. Czy mimo to może uniknąć kary?

W sprawie wypadku Błęckiej-Kolskiej trwa prokuratorskie śledztwo. Jak już pisaliśmy, toyota prowadzona przez artystkę, znaną z filmu "Kogel-mogel" rozbiła się 24 lipca. Uderzyła w latarnię i na poboczu się wywróciła. Autem jechały trzy osoby: aktorka, jej córka i ich znajoma. Niestety, córka Błęckiej-Kolskiej, Zuzanna (†23 l.), zmarła w szpitalu.

Biegli ustalają, z jaką prędkością jechała aktorka, czemu wypadła z jezdni i czy wszyscy w aucie mieli zapięte pasy.

- W tej chwili nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów postępowania - mówi enigmatycznie Jakub Przystupa z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Wiadomo, że za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym artystce grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Ale może być też tak, że Błęcka-Kolska w ogóle uniknie kary.

Zobacz też: Grażyna Błęcka-Kolska i Jan Jakub Kolski pożegnali ukochaną córkę Zuzannę

- Wprawdzie nie ma ustawowych przesłanek, by w przypadku zdarzenia drogowego, w którym śmierć poniosła osoba bliska sprawcy wypadku, stosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Sędzia może jednak zawiesić jej wykonanie. Uzna bowiem, że sprawca poniósł już karę i cierpi z powodu utraty bliskiej osoby - tłumaczy nam adwokat Maria Wentland-Walkiewicz.

Dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej największą karą i tak jest śmierć ukochanej jedynaczki.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki