Zgodnie ze zmianami zaproponowanymi w projekcie dotyczącym uzgadniania płci, osoba, która ukończyła 16 lat może ubiegać się o zaświadczenie stwierdzające płeć. Transseksualny mężczyzna będzie mógł uzyskać na drodze sądowej dokument stwierdzający, że jest kobietą. Analogicznie będą mogły postępować panie.
Warunkiem koniecznym do uzyskania takiego zaświadczenia byłoby okazanie opinii dwóch lekarzy stwierdzajcych "utrwalone występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej".
Postulowane rozwiązania budzą poważne zastrzeżenia, ponieważ osoba starająca się o wydanie takiego orzeczenia nie musiałaby poddawać się wcześniej zabiegom chirurgicznym, czy terapii hormonalnej. W praktyce oznacza to, że nie są konieczne żadne zmiany zewnętrznych i wewnętrznych cech płciowych.
– Podobne rozwiązania obowiązują na całym świecie, od Argentyny po większość krajów UE – stwierdza autorka projektu.
>>> Anna Grodzka: Już jako mały Krzyś czułam się Anią
Projekt Anny Grodzkiej zakłada również zmiany w podejściu do osób interseksualnych (mających przy urodzeniu cechy płciowe kobiety i mężczyzn). Obecnie płeć ustala się we wczesnym wieku na podstawie badań genetycznych, ogólnego wyglądu oraz uzgodnień z rodzicami. Po nowelizacji, taka osoba miałaby możliwość ustalenia swojej płci po ukończeniu 13. roku życia.
– Uważamy, że obecna praktyka jest nieetyczna – mówi w rozmowie z "RZ" Grodzka, według której dziecko samo powinno decydować kim chce być.
Specjaliści przyznają, że zmiany proponowane przez posłankę Ruchu Palikota są nie do przyjęcia. Krytyce poddana jest głównie granica trzynastu lat, czyli moment, w którym dzieci dojrzewają. Ponadto osoby w tym wieku nie są jeszcze w pełni świadome skutków jakie mogą wywołać ich działania.
>>> WIĘC JAK? Grodzka: Aborcja jest czymś absolutnie złym
– Ten projekt jest sprzeczny z konstytucją – powiedział "RZ" dr hab. Aleksander Stępkowski, dyrektor Centrum Prawnego Ordo Iuris, wykładowca UW.
Jego zdaniem dostępne dzisiaj badania genetyczne są wystarczające, a czekanie z określeniem płci do 13. roku życia jest zbędne.
– Pytanie brzmi, czy obiektywne dane o płci powinny być zmieniane pod dyktando odczuć osoby, która cierpi na zaburzenia tożsamości płciowej. Czy patologia ma przemodelować cały system prawny? To stawianie sprawy na głowie – mówi.
A co na to Sejm? Negatywnie nastwieni do projektu są posłowie PiS z Andrzejem Dudą na czele. Zdaniem posła proponowane przez Grodzką rozwiązania zasadniczo ograniczają władzę i kontrolę rodziców nad dziećmi. Za odrzuceniem projektu zamierzają głosować także Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Solidarna Polska. Stanowisko zbliżone do RP ma natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej.
– Będziemy chcieli, by projekt trafił do komisji do dalszej dyskusji - stwierdził rzecznik SLD, Dariusz Joński.