- Jestem w szoku! - podkreśla Katarzyna Piekarska (42 l.), wiceprzewodnicząca SLD. - Prezydent Warszawy musi się publicznie wytłumaczyć ze swojej decyzji - wtóruje jej Tadeusz Cymański (54 l., PiS).
Od wtorku opisujemy w "Super Expressie" skandaliczną decyzję pani prezydent, która postanowiła w tym roku przyznać gigantyczne premie dla pracowników urzędu miasta. Przeznaczyła na ten cel z budżetu miasta blisko 58 mln zł, z czego sami wiceprezydenci dostaną po 85 tys. złotych.
- Z jednej strony premier Donald Tusk zapowiada oszczędności, tnie wydatki, a z drugiej Hanna Gronkiewicz-Waltz, czyli osoba numer dwa w Platformie, lekką ręką rozdaje takie pieniądze! To świadczy tylko i wyłącznie o obłudzie tego ugrupowania - grzmi Elżbieta Jakubiak (43 l., PiS). - Pani Gronkiewicz-Waltz krytykowała Lecha Kaczyńskiego (60 l.) jeszcze w czasach, gdy był prezydentem stolicy, za przyznawanie podwyżek urzędnikom. A teraz sama robi dokładnie to samo! Obłudnicy nie wejdą do Królestwa Niebieskiego! - piekli się Jakubiak.
Wtóruje jej Katarzyna Piekarska z lewicy. - W sytuacji pogłębiającego się kryzysu i problemów finansowych Polaków ta decyzja jest gigantycznym nieporozumieniem - grzmi Piekarska. A Tadeusz Cymański z PiS wzywa: - Pani Gronkiewicz powinna szczegółowo wytłumaczyć się przed mieszkańcami stolicy, za co przyzna te nagrody. Myślę, że sprawę tych premii należy dokładnie zbadać!