Około rok temu, na próbie wywiezienia z Polski prawie 400 kg mięsa został zatrzymany, mieszkaniec okolic Grudziądza, który chciał wyjechać z Polski do Rosji przez przejście graniczne w Gronowie. W czwartek - 9 czerwca - ten sam mężczyzna znowu pojawił się na granicy.
Celnicy, mając w pamięci ubiegłoroczny wyczyn 60-letnigo Antoniego S. i postanowili skierować jego auto marki Mercedes, do kontroli szczegółowej.
Okazało się, że mężczyzna nie wyciągnął wniosków z poprzedniej przygody z celnikami, gdyż w skandalicznych warunkach, urągających podstawowym zasadom higieny, w ponad 30-stopniowym upale przewoził prawie 300 kg mięsa: rąbanki i podrobów (wątroba).
Antoni S. ukrył mięso w workach foliowych pod kanapą, w boczkach bagażnika i pod kołem zapasowym. Naruszył w ten sposób przepisy ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego, rozporządzenia - szczególne przepisy dotyczące higieny w odniesieniu do żywności.
Powiadomiono lekarza weterynarii, przemyt mięsa zabezpieczono do utylizacji i dodatkowo o sprawie powiadomiono organa ścigania.
Gronowo: Wiózł 300 kilogramów mięsa zamiast koła zapasowego (ZDJĘCIA!)
300 kilogramów mięsa, przewożonych w skandalicznych warunkach, zatrzymali celnicy z Gronowa. Mężczyzna, który próbował przemycić podroby, upchnął kontrabandę pod tylną kanapą i w miejscu na koło zapasowe swojego mercedesa. Co więcej dał się złapać mimo, ze już raz celnicy go dopadli...