GROZA! Rząd zabroni palenia węglem?

- Tylko nielicznych stać na piece elektryczne. O gazie nie ma mowy, bo w naszej wiosce go nie ma. Ja zużywam przez zimę dwie tony węgla i około 3 metrów drewna. Jeżeli zostanę zmuszona do tego, by ogrzewać w inny sposób, moje dzieci przymrą głodem lub pozamarzają - załamuje ręce Anna Obłoza (36 l.) z Dąbrówki Starej (woj. mazowieckie).

W jej domu jedynym źródłem ciepła jest metalowy piecyk, tzw. koza. Kobieta opiekuje się 9 dzieci, pracuje tylko mąż. Jego pensja wystarcza na skromne życie, nie ma mowy o takich inwestycjach jak wymiana ogrzewania czy dogrzanie domu.

ZOBACZ: Kraków. Zakaz palenia węglem

W Polsce co roku około miliona rodzin od jesieni do wiosny korzysta z węgla do ogrzewania swoich domostw. A ze względu na niską cenę ta metoda z roku na rok zyskuje na popularności. Niestety, tanie ogrzewanie niedługo się skończy. Rząd rusza bowiem na wojnę z piecami węglowymi.

Powodem są wytyczne unijne, które do 2020 r. dają nam czas na poprawienie jakości powietrza. Jeśli tak się nie stanie, grożą nam kary idące w miliony euro. I choć na zachętę mają się pojawić dopłaty zarówno do wymiany pieców na bardziej ekologiczne rozwiązania, jak i docieplania domów, to Polacy z ogromną obawą podchodzą do tych planów!

Przybliżone koszty rocznego ogrzewania domu 120 m

Energia elektryczna 4700 zł

Gaz (zbiornik) 5700 zł

Olej opałowy 4100 zł

Gaz ziemny 3000 zł

Węgiel "ekogroszek" 2000 zł

Węgiel kamienny 1200 zł