Jeśli spełnią się czarne scenariusze to brak gazu w kurkach może doprowadzić do spadku ciśnienia, awarii, a konsekwencji do paraliżu całego systemu gazowego. Rosyjski koncern Gazprom, który w większości zaopatruje nasz kraj w surowiec trzyma Polskę w szachu.
Przeczytaj koniecznie: Czekają nas podwyżki gazu
Rozmowy z Moskwą na temat zmian w porozumieniu na tranzyt gazu przez Polskę i jego dostawy nie przyniosły rezultatów, chociaż negocjacji domagała się też Komisja Europejska.
Jak czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej” oznacza to, że po 20 października może skończy się gaz dostarczany przez Gazprom w ramach obowiązującego kontraktu jamalskiego. Co to oznacza? Polsce może zabraknąć ponad 2,5 mld metrów sześciennych gazu, czyli ponad połowa potrzebnego nam zimą paliwa.
PGNiG nie może zupełnie wstrzymać dostaw gazu, ale długotrwały brak surowca z Rosji może wpłynąć na mniejsze ciśnienie, które może doprowadzić do awarii całego systemu gazowego. Doniesienia gazety nie nastrajają optymistycznie, ale lepiej wcześniej przygotować alternatywne źródła ogrzewania.
Krajowy operator gazociągów - Gaz-System dostał już od PGNiG dokument, w którego wynika, że w IV kwartale roku będzie dostarczać mniej gazu. Nawet Bruksela ostrzega Polskę przed brakiem w dostawach paliwa z Rosji aż do grudnia.