Groziła że wszystkich spali!

2009-04-16 7:00

Wszystko wskazuje na to, że koszmarny pożar hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim (woj. zachodniopomorskie) nie był wypadkiem, ale dziełem człowieka. Ktoś podłożył ogień, od którego zginęło przynajmniej 21 osób, w tym 13 dzieci. Kto mógł dopuścić się czegoś tak potwornego?

Ludzie, którzy przetrwali ten horror, palcem wskazują na Bożenę S. (52 l.), jedną z lokatorek hotelu. Wiecznie awanturująca się kobieta już od dawna miała grozić, że puści z dymem hotel wraz z ludźmi w środku. O grożącej spaleniem hotelu kobiecie opowiada też burmistrz Kamienia Pomorskiego.

Policjanci na razie bardzo ostrożnie odpowiadają na pytania, co było przyczyną tej potwornej tragedii. - Na obecnym etapie śledztwa bierze pod uwagę wszelkie możliwości i wszystkie hipotezy. Także podpalenie - mówi, patrząc na pogorzelisko, poinspektor Maciej Karczyński (37 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Bardziej konkretni są strażacy, którzy cały czas przeglądają zgliszcza. Według wielu z nich pożar na 100 proc. wybuchł z powodu podpalenia, o czym ma świadczyć między innymi szybkość, z jaką rozprzestrzeniał się ogień.

Mieszkańcy hotelu grozy podejrzewają, że pożar wznieciła właśnie Bożena S., która sama też zginęła w płomieniach. Kobieta trafiła do hotelu, kiedy prawie dwa lata temu została eksmitowana ze swojego mieszkania, za które nie płaciła czynszu. Po rozwodzie z mężem wpadła w alkoholizm i stała się nieznośna dla otoczenia. Ludzie, którzy ocaleli z poniedziałkowej katastrofy, opowiadali nam, że pani Bożena cały czas wszczynała dzikie awantury.

Krótko przed świętami administracja budynku uprzedziła wszystkich niepłacących rachunków lokatorów, wśród których była między innymi pani Bożena, że jeżeli nie uregulują zaległości, zostanie im odcięty prąd. Wiadomość ta wywołała spore zamieszanie wśród mieszkańców hotelu.

W piątkowy wieczór wybuchła dzika awantura wśród sąsiadów, podczas której pani Bożena miała zostać zepchnięta ze schodów przez jednego z lokatorów z pierwszego piętra. I wtedy także miała odgrażać się, że wszystko puści z dymem! "Spalę cały ten dom" - miała wykrzykiwać.

- To była niezrównoważona psychicznie kobieta. Ona na prawdę była niebezpieczna, groziła nam - opowiada Daniel Jercha (31 l.), były sąsiad pani Bożeny.

Rodzina Bożeny S. nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że ich najbliższa może być odpowiedzialna za popełnienie tak przerażającej zbrodni, że może odpowiadać za śmierć ponad dwudziestu osób! - Boże, miej nas w swojej opiece, jeśli jest w tym choć cień prawdy. Nie wierzę, żeby ona zrobiła coś tak potwornego - mówi wstrząśnięta kuzynka pani Bożeny Danuta W. (41 l.).

Tymczasem na miejscu katastrofy odbyła się wczoraj wizja lokalna, w której uczestniczyli biegli z wielu dziedzin. Jak ustaliliśmy, może się okazać, że ofiar tego horroru było jeszcze więcej. Dotarliśmy do nieoficjalnej listy osób zaginionych po pożarze. Liczy ona aż 23 nazwiska!

Wśród nich jest Magdalena Skórka (16 l.), która jako jedyna ze swojej rodziny ocalała z pożaru, jednak zaraz po akcji ratunkowej ślad po niej zaginął. Dziewczyna ciągle jest poszukiwana.

niestety, byŁy takie groŹby

- Była pewna pani, która wielokrotnie nachodziła nas w urzędzie i groziła mnie i różnym urzędnikom.

Wykrzykiwała, że wszystko spali. Według mnie była chora. Nie wiem, czy byłaby w stanie spełnić swoje groźby. Mam nadzieję, że ta osoba nie jest w żaden sposób związana z tą tragedią i że pożar nie wybuchł z powodu podpalenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki