W kwietniu w 50-letniego mieszkańca Wrocławia znaleziono 72 kg narkotyków wartych 5 milionów złotych. Mężczyzna trafił do aresztu. Usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, później zmieniono jego kwalifikację na wprowadzanie ich do obrotu. W czerwcu przedłużono areszt dla gangstera na kolejne 3 miesiące. Wtedy sprawą zajmował się sąd rejonowy. Jednak we wrześniu prokuratura postawiła mężczyźnie nowy zarzut: udział w zorganizowanej grupie przestępczej - podaje serwis gazetawroclawska.pl. Zgodnie z obowiązującym prawem wtedy sprawę powinien przejąć sąd okręgowy, jednak prokurator sporządzający wniosek o przedłużenie aresztu dla Franciszka S. popełnił błąd i wniosek trafił ponownie do sądu rejonowego. Ten nie zwrócił uwagi na niezgodności, rozpatrzył go i zadecydował o przedłużeniu aresztu dla 50-latka.
Gdzie prokurator popełnił błąd? Najprawdopodobniej zamiast sporządzić nowy wniosek, wyświetlił sobie na ekranie komputera ten z czerwca. Skopiował go, wkleił do nowego wniosku, uzupełnił wcześniejszą treść o nowe zarzuty i przesłał niewłaściwemu sądowi. Gangster z więzienia wyszedł, bo teraz prokuratura nie może złożyć nowego wniosku o areszt w tej samej sprawie.
Zobacz: Gdańsk: zboczeniec zaatakował 11-latkę! Szuka go policja