Straż pożarna dostała od straży miejskiej informację o prawdopodobnym pożarze mieszkania w starej kamienicy. - Próbowaliśmy się tam dostać przez drzwi antywłamaniowe, a potem przez okno - mówi Piotr Tabencki (34 l.) z biura prasowego PSP Warszawy. - Kiedy wreszcie znaleźliśmy się w środku, okazało się, że przy drzwiach leży bezwładne ciało dziewczynki, a kilka metrów dalej, w pokoju, jej mama - opisuje.
Strażacy natychmiast wynieśli panią Edytę i Żanetę na korytarz. Podali im tlen.
- Najpierw ktoś mocno walił w drzwi, wyszłam na korytarz - opowiada Wacława Kobylska (63 l.), sąsiadka z naprzeciwka. - Zaraz potem pojawiła się straż pożarna, która kazała mi wejść z powrotem do mieszkania. Edyta straciła cały dobytek. Mam nadzieję, że wróci do zdrowia. Żanetą w tym czasie pewnie zajmie się jej ojciec - dodaje.
Żaneta ma lekkie obrażenia i przebywa w szpitalu przy Litewskiej. Pani Edyta leży na oddziale intensywnej opieki medycznej Szpitala Wojskowego przy Szaserów. - Pacjentka jest w bardzo ciężkim stanie - informuje dr Wojciech Lubiński, rzecznik kliniki.