Ostatnio w lidze Skra fatalnie zaczęła spotkanie z AZS Olsztyn. Wczoraj też w pierwszej partii prezentowała się bardzo słabo. Czarnogórcy kilka razy trafili serwisem starego wygę Stephane'a Antigę. Francuz na dodatek w ataku miał olbrzymie problemy z kończeniem akcji.
- Biorę na siebie to, co się stało w pierwszym secie, sam oddałem sporo punktów rywalowi - tłumaczył się Antiga.
Kibice mistrzów Polski mieli nadzieję, że nieudane otwarcie zmobilizuje ich pupili. I tak się stało. W kolejnych setach doświadczenie bełchatowian wzięło górę. Spokojem imponował kończący trudne piłki Piotr Gruszka, włączył się nieskuteczny na początku Mariusz Wlazły.
- Liczy się to, że po słabym secie umieliśmy się podnieść - skomentował środkowy Skry Daniel Pliński.
W drugiej kolejce LM mistrz Polski zmierzy się w środę w Atenach z Panathinaikosem.