Póki co lekarze uspokajają: nie ma jeszcze dowodów, że to "świńska grypa". Od chorych zostały już pobrane próbki do badań. Wszystko będzie jasne w dopiero gdy poznamy ich wyniki, a to może potrwać nawet dwa dni. Lekarze wolą jednak dmuchać na zimne:
- Te osoby miały temperaturę powyżej 39 stopni, suchy kasze, bóle gardłal i ogólne osłabienie. Chorzy najpierw zgłosili się do lekarza rodzinnego, a potem trafili do nas. Wśród chorych jest m.in. pracownik straży granicznej z Przemyśla. Chorzy są odseparowani od reszty. Nie ma odwiedzin - powiedziała w TVN24 Danuta Malcher-Bober, ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Przemyślu.
Warto dodać, że wszyscy chorzy czują się dobrze, jedynie dziesięcioletni chłopiec uskarża się na silne bóle głowy.
Grypa z Ukrainy zaatakowała Polskę?
2009-11-02
14:15
Czy to możliwe, żeby sprawdziły się czarne scenariusze i niebezpieczna grypa z Ukrainy dotarła do Polski? Do szpitala w Przemyślu trafiły cztery osoby, w tym 10-letni chłopiec. Lekarze podejrzewają, że mogli się zarazić wirusem A/H1N1.