- Bardzo dziękuję za zaproszenie. Często goszczę na łamach waszej gazety, a teraz mam okazję zobaczyć, jak to wygląda od środka - mówił.
Pokazaliśmy mu, jak pracuje redakcja, jak wygląda proces przygotowywania gazety, a potem wzięliśmy w krzyżowy ogień pytań. Napieralski spodziewał się pewnie, że będzie miał z nami trudną przeprawę. Na powitanie przyniósł bowiem do redakcji... pączki. Szef SLD był w świetnym humorze. I nic dziwnego. Jak wynika z ostatnich sondaży, lewica pnie się w górę.
Patrz też: Napieralski chce "rozmontować" IV PR: Zlikwidować CBA i IPN!
- Wróciliśmy do politycznej lig mistrzów - mówił Napieralski. Przekonywał, że ewentualna wizja rządzenia nie spędza mu snu z powiek. - Śpię dobrze i robię swoje - tłumaczył. - Dalej chcę być blisko ludzi i przekonywać ich do swojej wizji Polski. A jaka to wizja?
Co myśli o Olejniczaku, czy będzie karcił Kalisza i dlaczego woli Schetynę od Komorowskiego? Na pytania znajdziecie Państwo odpowiedź w dużym wywiadzie z przewodniczącym SLD Grzegorzem Napieralskim już jutro.