- Czekam na informację, czy w Evertonie mnie chcą. Nikt nie powiedział mi bowiem, że zostanie złożona oferta, więc niczego nie mogę być pewien. Na decyzję trzeba będzie jeszcze poczekać, bo zespół wyjechał na zgrupowanie do USA - mówi "Super Expressowi" Sandomierski.
- Jakie wrażenia z Evertonu?
- To inny świat. Obok stadionu mnóstwo boisk treningowych, a w środku kilka siłowni. Bramkarze mają osobne miejsce do treningu. Rozmawiałem z bramkarzem Evertonu Janem Muchą, który namawiał mnie do transferu.
- Jesteś gotów do gry w Premier League?
- Do odważnych świat należy. Nie chciałbym kiedyś żałować i myśleć, co by było gdyby... Lubię ryzykować, postawić wszystko na jedną kartę. Nie będę się jednak nigdzie pchał i zgrywał desperata. Jeśli skończy się poklepywanie po plecach, a kluby dogadają w sprawie transferu i zostanie mi złożona oferta, to pójdę do Evertonu.