- Myślę, że będę znowu zauważany przez CBOS. Przez pięć i pół roku byłem brany pod uwagę - mówi o sondażach zaufania w stosunku do najważniejszych osób w państwie Schetyna w rozmowie z Onet.pl. I choć nie zdradza swojego planu, to nie zaprzecza, że znów jest blisko szefa rządu.
- Gram w jednej drużynie z premierem. Będę podawał piłki Donaldowi Tuskowi, bo podaje się temu, kto potrafi strzelać gole, a premier Tusk to potrafi - opowiada.
I twierdzi, że nie ma do niego żalu o to, że stracił swoją pozycję.
- Szef Platformy po wygranych wyborach miał prawo ułożyć rząd w taki sposób, w jaki uważał za stosowny - tłumaczy. Zapowiada też, że może przejąć władzę, pod warunkiem że taka będzie wola Tuska.